CENDROWSKI NOKAUTUJE!!!

Tomasz Ratajczak, Informacja własna

2010-10-30

Mariusz Cendrowski (21-2-2, 8 KO) wygrał przed chwilą swoją rewanżową walkę z Thomasem Troelenbergiem (21-2, 10 KO), nokautując młodego Niemca, kreowanego na następcę Sebastiana Sylvestra już w trzecim starciu!

Cendrowski rozpoczął walkę bardzo dobrze, pewny siebie po zwycięstwie odniesionym nad Troelenbergiem w ich poprzednim pojedynku. W rozmowie z BOKSER.ORG podczas przygotowań do rewanżowego starcia, skromny pięściarz z Wrocławia, prosząc aby nie upubliczniać jego opinii, twierdził, że jest przygotowany na zdecydowane zwycięstwo.

- Nie chcę wyjść na pyszałka, więc nie cytujcie proszę tego zdania, ale rozgryzłem Niemca i w rewanżu będę chyba w stanie posadzić go na deski. Po przygotowaniach z trenerem Zygmuntem Gosiewskim czuję się bardzo mocny, a moje ciosy zrobią ogromne wrażenie na Troelenbergu - powiedział Cendrowski. Zakończona przed chwilą walka okazała się potwierdzeniem słów polskiego pięściarza, który już pod koniec pierwszego starcia wstrząsnął swoim przeciwnikiem potężnym prawym prostym. W drugiej rundzie walka przybrała nieco chaotyczny i mniej korzystny dla Polaka przebieg, ale Cendrowski odzyskał inicjatywę pod koniec starcia. W trzeciej rundzie kolejne mocne prawe wrocławianina dosięgły głowy Troelenberga, który wyraźnie oszołomiony pozwolił się wyliczyć na stojąco do dziesięciu.

Pojedynek, który miał być dla młodego Niemca walką życia, decydującą o jego przyszłości w grupie Sauerlanda, okazał się chyba początkiem jego końca. Natomiast dla zwyciężającego po raz kolejny bardzo efektownie Cendrowskiego, dzisiejsza walka może okazać się przepustką do starcia o pas mistrza świata w wadze średniej, być może z jednym z niemieckich zawodników, dzierżących tytuły prestiżowych federacji. Co najważniejsze - w formie, którą obecnie prezentuje, Mariusz Cendrowski nie będzie w takiej konfrontacji skazany na porażkę. Sukces Cendrowskiego jest tym bardziej godny docenienia, że polski pięściarz doszedł do niego bez wsparcia potężnego promotora, sięgając po zwycięstwo na trudnym terenie rywala.