WYPOWIEDZI GRANTA, JEGO TRENERA I ADAMKA

Radosław Leniarski, Gazeta Wyborcza, fot. Mike Gladysz

2010-08-22

Radosław Leniarski z Gazety Wyborczej, zebrał wypowiedzi Michaela Granta, jego trenera Eddiego Mustafę Muhammeda oraz Rogera Bloodwortha, trenera naszego Tomasza Adamka.

- Adamek wygrał, nie ma dwóch zdań. Nie mogę narzekać, ani powiedzieć o nim coś złego. Stoczył bardzo mądrą walkę i nie dał się znokautować. Daliśmy dobry show. Wiem, że bardzo chce zdobyć tytuł mistrza świata wagi ciężkiej i na taką walkę jest gotowy. Musi to jednak zrobić jak najszybciej. Dlatego, że w boksie nie można wszystkiego oprzeć na szybkich nogach, tak jak on to robi. W wadze ciężkiej potrzebna jest moc, a on tego nie ma, to jego pięta achillesowa. Widziałem go, jak oddychał ciężko po 10. rundzie. To właśnie dlatego, że swój boks opiera tylko na sprawności nóg. Widziałem i powtarzałem sobie: - Musze gościa dorwać, musze gościa dorwać. Ale był za szybki - powiedział Michael Grant.

Jako 38-latek Michael stoczył z Adamkiem lepszy pojedynek niż Chris Arreola. Myślę, że sędziowie przesadzili z wynikiem. Pojedynek był bardziej wyrównany, niż oni przyznali. Była to bardzo taktyczna walka, z powodu różnicy w parametrach pięściarzy. Ale też dobra dla kibiców. Chciałem, aby Michael pozbawił go szybkości ciosami na tułów. Robił to przez kilka rund, ale nie wystarczyło. Myślę, że Adamek zdał egzamin walki z dużym pięściarzem. Oczywiście każdy walczy inaczej. Bracia Kliczko mogą wywrzeć na Adamku większa presję. Ale czy byby w stanie wygrac z Władymirem? Nie wiadomo. Kliczko może mieć gorszy dzień i cos może się zdarzyć. W wadze ciężkiej nie ma rzeczy niemożliwych - powiedział Eddie Mustafa Muhammed, trener Michaela Granta, były mistrz świata.

- Wszyscy zapomnieli, że trenerem Granta jest wspaniały Eddie Mustafa Muhammed, były dwukrotny mistrz świata. Wie co robi. Widziałem olbrzymią poprawę Granta w porównaniu z jego wcześniejszymi pojedynkami. Bardzo chciał wygrać i desperacko próbował na wszelkie sposoby. Grant ma olbrzymi zasięg ramion i Tomek miał w pierwszych dwóch rundach problem ze złapaniem odpowiedniego dystansu. Ale potem było już dobrze i zaczęła się zabawa w berka. Tomasz pokazał, że wciąż się szybko rozwija - wypowiedział się Roger Bloodworth na temat przygotowania Amerykanina do pojedynku.

- Jego kombinacje są coraz lepsze. Z lewym prostym miał spore trudności ze względu na wzrost rywala. Ale podobało mi się, że nie stał w miejscu po zadaniu ciosu. Grant nie był w stanie złapać Tomka na linach, co byłoby bardzo niebezpieczne, o czym myślał zapewne przed walką. Potem Tomek poczuł trochę zmęczenia, więc mówiłem mu, żeby odpoczął. Obawiałem się nokautu i chciałem, aby zachował siły na końcowe rundy. Te siły przydały się w ostatnim starciu, kiedy Grant szarżował. Wiele ciosów zadawał, ale wiele nie docierało do celu. Czy jest gotowy na wielkie wyzwanie? Obejrzę taśmy z walki i wtedy będę więcej wiedział, bo z narożnika pojedynek wygląda inaczej. Zastanowimy się z Tomkiem i Ziggim, jaki powinien być następny ruch - podsumował Roger Bloodworth.