FURY: POKONAM KAŻDEGO W WADZE CIĘŻKIEJ

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-06-26

Okazuje się, że pokonanie przeciętnego Johna McDermotta (25-7, 16 KO) jeszcze bardziej rozbudowało ego brytyjskiego prospekta - Tysona Fury (11-0, 9 KO). Kilkanaście godzin temu 22-letni olbrzym z Wilmslow po ciężkiej przeprawie znokautował rywala i odrobinę uciszył krytyków, którzy wytykali mu fatalny występ sprzed roku, kiedy to Fury po krzywdzącym werdykcie sędziego wygrał 98-92 z wyraźnie lepszym McDermottem. Tym razem wątpliwości już nie było, choć żaden z otłuszczonych ciężkich nie potrafił zachwycić choćby jedną akcją. Pojedynek zakończył się w dziewiątej odsłonie, a zwycięzca został mistrzem Anglii i obowiązkowym przeciwnikiem dla Dereka Chisory (13-0, 8 KO).

- Jestem bardzo zadowolony z mojego występu. Miałem pewne problemy, ale były one spowodowane niesłychanie wysoką temperaturą. Moje ciało nie wytrzymywało tego nieznośnego upału. Mam w sobie coś takiego, że nigdy się nie poddaję i do końca wierzyłem we własne umiejętności. Brawa dla Johna McDermotta, że odważył się wyjść na rewanż. Wielu ludzi myślało, że przegram tę walkę. Mówiono, że jestem za młody i niedoświadczony, ale wiedziałem jak to się skończy. Mam 22 lata, ale nie ma na świecie ciężkiego, który mógłby mnie pokonać. Mogę wygrać z każdym - twierdzi Fury.