KHAN CHCE WALKI Z MAIDANĄ

Leszek Dudek, boxingscene.com

2010-05-16

Ubiegłej nocy mistrz WBA w kategorii junior półśredniej, Amir Khan (23-1, 17 KO), w imponującym stylu pokonał Paula Malignaggi (27-4, 5 KO) w swym amerykańskim debiucie. Pojedynek odbywający się w Madison Square Garden został przerwany przez sędziego w połowie jedenastej rundy. 23-letni Brytyjczyk miał pełną kontrolę nad przebiegiem walki i według Harolda Ledermana z HBO nie oddał pretendentowi ani jednej rundy.

Do tej pory Khan był krytykowany za wybranie teoretycznie łatwiejszego przeciwnika. Obowiązkiem czempiona jest w pierwszej kolejności obrona pasa w walce z tymczasowym mistrzem, którym w tym przypadku jest mocno bijący Marcos Rene Maidana (28-1, 27 KO). Teraz Amir zamierza skrzyżować rękawice właśnie z Argentyńczykiem. Khan chce też, by na szczycie junior półśredniej doszło do drugiej ważnej walki. Devon Alexander (20-0, 13 KO) i Timothy Bradley (25-0, 11 KO) nie powinni napotkać przeszkód przy organizowaniu unifikacyjnego pojedynku o pasy WBC, IBF i WBO. Alexander wielkokrotnie wywoływał starszego kolegę do walki, ale ten póki co zasłania się żądaniami dotyczącymi wypłaty. Być może jednak wkrótce zobaczymy w limicie do 140 funtów swoisty mini turniej, w którym udział wezmą wszyscy aktualni posiadacze mistrzowskich pasów. Inicjatywa jest ciekawsza nawet od organizowanego przez Showtime Super Six.

- To doskonały zawodnik, ale wiemy jak go pokonać. Jeśli Maidana chce tej walki, to jest naszym priorytetem. Wielu ludzi wywiera na mnie presję. Zmierzę się z nim. Alexander i Bradley powinni latem roztrzygnąć swoje sprawy i zunifikować te trzy pasy. Ja i Maidana, Alexander i Bradley. Tak wyglądałyby półfinały. Nie opuszczę tej kategorii dopóki nie będę miał wszystkich pasów. Chcę być numerem 1 - zapowiada Khan.