CHUDY CHRIS I SZYBKI TOMEK

Przemysław Garczarczyk, ASInfo

2010-04-20

Odbyła się ostatnia konferencja prasowa przed walką Adamek - Arreola.

Chudy Chris i Szybki Tomek
Do kasyna “San Manuel”, jednego z głównych sponsorów walki Tomasza Adamka (40-1, 28 KO) z Chrisem Arreolą (28-1, 25 KO) jedzie się niecałe pół godziny, ale dla trenera Rogera Bloodwortha i to była strata czasu. „Nie lubię konferencji prasowych. To część biznesu, ale jak na kilka dni przed walką bym zamknął Tomka, żeby mu wszyscy dali spokój. No cóż, przynajmniej zobaczymy jak  wyglądała dieta Arreoli” – mówił trener „Górala”, kiedy wysiedliśmy z czarnych limuzyn podstawionych przez organizatorów. Dieta musiała być imponująca, bo choć nie wierzę, że Arreola – tak jak obiecał dziennikarzom „Los Angeles Times” - stracił 14 funtów w czternaście dni, to widać, że solidnie popracował...

"Zawsze będę Góral"
Zanim jeszcze dojechaliśmy do San Manuel Casino, Tomek poprosił mnie, bym jak najszybciej zdementował w ostatnich tygodniach chyba najbardziej kontrowersyjną plotkę dotyczącą jego osoby. ”Byłem, jestem i zawsze będę „Góral” Adamek” – mówił śmiejąc się Tomek, komentując fakt, że kiedy wspomniał na swoim blogu, że w Houston trenerzy nadali mu ksywkę „Tom Quick Hands” (Tomek Szybkie Ręce), jego kibice odebrali to, jako zmianę znanego wszystkim przydomka i chęć „zamerykanizowania się” w bokserskim świecie. „Widziałem na blogach, że było z tą nazwą sporo zabawy, ale nic się nie zmieniło, przydomek został ten sam. Jakby się mógł w Gilowicach pokazać  z jakimś amerykańskim przydomkiem? Zaraz byłaby prawdziwa bitwa...” By udowodnić, że nic się nie zmieniło, Tomek na konferencji pokazał się kibicom  w biało-czerwonym szaliku, gdzie olbrzymi napis „Góral” rozwiewał wszelkie wątpliwości.

Chris „Chudy” Arreola

Nie było też wątpliwości, że Chris Arreola ciężko przepracował ostatnie dziewieć tygodni, bo w takiej formie psychicznej nie widziano go od lat. „Nie znoszę jeździć na treningi w góry, do Big Bear bo to jak więzienie. Czuje się obco, nikogo nie znam, nie wiem gdzie dobrze dają zjeść. Uwielbiam trenować w pobliżu domu, czuję się komfortowo, bardzo wyluzowany” – mówił Arreola, dziekując przy okazji z typowym dla niego poczuciem humoru producentowi ulubionego piwa „Corona” za to, że  „zrobił ze mnie boksera wagi ciężkiej”. Arreola nie pije („nawet szklaneczki piwka” – użalał się), nie pali, ale najciężej przyszło mu się pogodzić z „brakiem tego, co tak osłabia nogi, wiecie o co chodzi” – mówił mrugając znacząco do dziennikarzy. Sekundę później stojąca obok niego małżonka Erin spojrzała się na niego z uśmiechem, który natychmiast zamroził dobry humor Arreoli.

Ze śmiechem i na luzie (ale bez strzykawek)

Dobry humor i oczekiwanie na wielką walkę to były dwa najważniejsze elementy poniedziałkowej konferencji prasowej w Kalifornii. Najwięcej pytań skierowanych do Tomka związanych było nie z taktyką, jaką będzie miał przeciwko Arreoli, bo to wszyscy zdają się wiedzieć, ale z tym jak dał sobie radę trenując w czasie polskiej żałoby narodowej. Jeden z dziennikarzy zasugerował nawet, że to wyzwoli w Polaku jakieś ponadnaturalne moce, albi złamie go psychicznie ale „Góral” miał na to przygotowaną odpowiedź. „Nie mogę się łamać psychicznie bez względu na to co się stało, czy z kim walczę. Nie mógłbym być pięściarzem, jeśli byłbym podatny na dobre czy złe rzeczy, które się wokół mnie dzieją. Arreola grubszy czy chudszy niż nam się wydawało, że będzie? I co z tego? Przez osiem tygodni przygotywałem się w Houston tak, żeby bez względu na to, jaką taktykę i jak wytrenują Chrisa jego trenerzy, ja będę miał na to  w sobotę odpowiedź. Nic sie po dzisiejszej konferencji nie zmieniło” – mówi Adamek, dziekując HBO oraz Chrisowi „za zaproszenie do słonecznej Kalifornii”.

Bardziej śmiesznie na temat kwestii wagowych zareagował Roger Bloodworth, znany dowcipniś, którego kamienna twarz potrafi zmylić największych ringowych wyjadaczy. Roger zaserwował próbkę humoru jednemu z reporterów koniecznie chcących się dowiedzieć, ile Tomek wniesie na wagę w dni walki. Roger, zmarszczył się, chwilę pomyślał i odparł  poważnym głosem: „Mam nadzieję, że poniżej 250 funtów...” I tak obyło się bez jeszcze większej sztuczki Bloodwortha, który nie zapomniał uwag Arreoli o „Adamku napompowanym medykamentami”. „Chciałem zabrać na konferencję parę strzykawek, przerwać w połowie Arreoli i powiedzieć, że teraz nie czas  na gadanie tylko czas na Tomka medykamenty. Kathy  Duva się nie zgodziła. Nie wiem dlaczego...”

Plan dnia nie był napięty. „Trochę walki z cieniem, coś lekkiego, nie wiecej niż pół godziny. Roger każe mi odpoczywać, nie chce niczego zmieniać ani dodawać” – mówi Adamek. „Jeszcze tylko pokazówka w downtown Los Angeles, ważenie w czwartek i walczymy. Ani ja, i jak widziałem Chris, nie możemy się tego doczekać”.

Kibice myślą tak samo...

Przemek Garczarczyk z Ontario
garnekmedia.blogspot.com