HUCK: SOSNOWSKI MA SZANSĘ JAK KAŻDY

Przemysław Osiak, Sportbox.ru

2010-03-12

Odpowiadając na pytania Aleksandra Pawłowa z serwisu Sportbox.ru, mistrz świata WBO w wadze junior ciężkiej - Marco Huck (27-1, 20 KO) wypowiada się o swoich planach podboju wagi cruiser, przenosinach do królewskiej kategorii oraz na temat szans Alberta Sosnowskiego w starciu z Witalijem Kliczko. Zapraszamy do lektury wywiadu z Kapitanem Huckiem, który już w sobotę po raz kolejny bronić będzie mistrzowskiego pasa w pojedynku z Adamem Richardsem (23-2, 15 KO).

- Zamierza Pan osiągać kolejne sukcesy w kategorii junior ciężkiej czy przymierza się Pan już do najcięższej kategorii wagowej?
Marco Huck: Na początku chcę zaprowadzić porządek w kategorii cruiser, tak jak w swoim czasie uczynili to Evander Holyfield i David Haye, a potem namieszać w wadze ciężkiej. Oczywiście, myślę o przejściu do niej, lecz jeszcze rok-dwa mam zamiar popracować w dotychczasowej. Później marzę o spotkaniu się z Hayem.

- A z Witalijem lub Władimirem Kliczko?
MH: Po kolei poradzę sobie z obydwoma.

- Czy jeszcze niedawno wiedział Pan coś o zawodniku, który okazał się być nowym przeciwnikiem Witalija Kliczki?
MH: Nie, ale mówią, że to jakiś Polak. Szczerze mówiąc, obawiam się o Kliczkę.

- Dlaczego?
MH: Polacy, nawet po nokdaunie, po wyliczeniu przez sędziego w ciągu dziesięciu sekund są w stanie ściągnąć sznurki ze spodenek. Takie mamy w Niemczech przesądy.

- Uważa Pan, że Kliczko wybrał godnego przeciwnika?
MH: Jego rywal wchodzi już do piętnastki najlepszych ciężkich na świecie, co także jest osiągnięciem. Na ziemi żyją miliardy ludzi, z których miliony trenują boks.

- Czy można porównać poziom Sosnowskiego z poziomem Wałujewa, Solisa lub Adamka?
MH: Dlaczego nie? Corrie'go Sandersa również nie uważano za kogoś szczególnego, a poradził sobie z Władimirem.

- Jak ocenia Pan szanse Sosnowskiego w starciu z Kliczką?
MH: Sosnowski ma szansę, jak każdy kto wchodzi do ringu. Przypomnijmy sobie pojedynczy punch Hasima Rahmana w walce przeciwko Lennoxowi Lewisowi. Oczywiście, wszyscy chcieliby obejrzeć pojedynek Kliczki z Wałujewem, lecz nie jest łatwo taką walkę zorganizować. Problem dotyczy tego, że zarówno Wałujew, jak i Kliczko mają kontrakty z niemieckimi stacjami telewizyjnymi, co oznacza ogromną konkurencję i zawrotne pieniądze.

- Aby zaprowadzić porządek w wadze junior ciężkiej z pewnością przyjdzie się Panu spotkać z rosyjskimi
pięściarzami – Aleksandrem Aleksiejewem, Denisem Lebiediewem i Grigorijem Drozdem.
MH: Oni również są dobrymi bokserami, ale ja jestem lepszy.

- Kto z Rosjan podoba się Panu najbardziej?

MH: Aleksiejew posiada wspaniałe bokserskie wyszkolenie, lecz powinien być w ringu prawdziwym facetem. Nie wystarczy pstrykać rękawicami, trzeba prawdziwe młócić.

- Oglądał Pan walki Denisa Lebiediwa?

MH: Dotychczas nie, lecz jeśli zechce, to niech się ze mną zmierzy. Muamer Hukić (prawdziwe imię i nazwisko Marco Hucka) – Jugosławianin, to bardzo silny pięściarz.

- Przecież Pańska grupa promotorska uznaje Pana za boksera niemieckiego.

MH: Tak, żyję w Niemczech, ale o własnych korzeniach zapominać nie wolno.