'THE MACHINE' NEVER STOPS

Marcin Filipowski, Polskie Radio

2010-02-11

Przemek Majewski (12-0, 7 KO) bardzo udanie zaprezentował się przed  sześcio tysięczną polską publicznością w Newark, walcząc tuż przed Tomaszem Adamkiem. "The Machine" zagościł na antenie Polskiego Radia, prezentujemy przeprowadzony z nim wywiad.

SŁUCHAJ WYWIADU Z PRZEMKIEM MAJEWSKIM >>

Przemku, gratulacje za powrót w wielkim stylu po siedmiomiesięcznej przerwie i wygraną. Szkoda że pojedynek był zakontraktowany na 6 rund, gdybyś miał ich chociaż 2 więcej, posłałbyś przeciwnika na deski?
Przemysław Majewski: Zgadza się, czegoś zabrakło, nie chcę jednak szukać wymówek, ale mój plan był taki aby się nie napalać, boksować na dystans, nie szukać jednego ciosu i też się na takowy nie nadziać. Na początku walki byłem trochę spięty, ale gdy oglądnąłem po walce całość, myślę że dobrze wypadłem.

Bardzo podoba mi się twój styl boksowania, świetny lewy prosty, reprezentujesz taki amerykański styl boksowania, który różni się znacznie od europejskiego, jak ty to oceniasz?
Jak najbardziej, moja prawdziwa przygoda z boksem zaczęła się w Stanach, to jak boksuje to typowo amerykańska szkoła boksu. Mój trener przygotowywał bardzo różnych zawodników, i lewy prosty jest jego znakiem firmowym. Trzeba jednak przyznać, że boks europejski szybko rośnie w siłę, najlepszy przykład to szkoła rosyjska, maja wielu znakomitych zawodników w cięższych wagach. A miejmy nadzieję, że teraz Polacy będą mogli dominować w wadze ciężkiej, mam przede wszystkim na myśli Tomasza Adamka, który konsekwentnie, walka po walce pnie się w górę.

Przemku, jesteś bardzo skromnym chłopakiem, nigdy nie słyszałem od Ciebie jakiejś krytyki innych. Zawsze jak ktoś przyjeżdża do nas z Polski, robisz wszystko żeby mu pomóc, tak było choćby z Mateuszem Masternakiem czy Piotrkiem Wilczewskim, jak przyjechali na walkę w USA. Zawsze pięknie mówisz o naszych rodakach, jak choćby przed chwilą o Tomku Adamku, a skoro przy nim jesteśmy, powiedz jak oceniasz jego ostatnią walkę?
Jason Estrada bardzo mnie zaskoczył, był świetnie przygotowany do tej walki. Znam go już od dwóch lat, i wiem że Estrada np. nie lubi biegać, woli za to pływać. Sądziłem że w połowie pojedynku będzie bardzo zmęczony, był jednak świetnie przygotowany i Tomek miał bardzo ciężkie zadanie w ringu. Po tej walce było widać, że Tomek świetnie kontroluje jej przebieg, że potrafi podkręcić tempo i kiedy tego potrzeba podnieść wyżej poprzeczkę przeciwnikowi. To była ciężka walka dla Tomka, ale pokazał się z jak najlepszej strony.

Nie zajmujesz się boksem zawodowo, pracujesz na co dzień jako pracownik budowlany, a na boks masz czas po godzinach pracy, jak to godzisz ze sobą?
Zgadza się, pracuję a budowie, muszę przecież z czegoś żyć. Zarobek z boksowania nie wystarcza na utrzymanie, dlatego muszę sobie dorobić na budowie. Gdybym wiedział w roku 2003, kiedy zaczynałem tą drogę, że w tym bokserskim biznesie będzie tak ciężko, to bym pewnie nigdy tej drogi nie zaczynał. Natomiast teraz, jestem na tej drodze już za daleko, aby się wycofać. Muszę teraz dać z siebie 120%, i mam nadzieję że mój los się odwróci, ciężko na to pracuję.

Kiedy znów zobaczymy cię w ringu?
Po tej walce dostaję dużo ofert i telefonów, dlatego jest nadzieja że wrócę na ring bardzo szybko. Bardzo by mi zależało, aby się pokazywać na galach razem z Tomkiem Adamkiem, chce walczyć dla polskiej publiczności.

Rozmawiał Marcin "Bubell" Filipowski