TYSON NIE STANIE PRZED SĄDEM
Były król wagi ciężkiej Mike Tyson nie stanie przed sądem w związku z grudniowym zajściem na lotnisku w Los Angeles, gdzie miał pobić paparazzi’ego Tony Echeverrię. Prokuratorzy nie znaleźli wystarczających dowodów, które pozwoliłyby na jednoznaczne ustalenie przebiegu całego zdarzenia.
W wersji przedstawionej przez prawnika Tysona Shawna Chapmana Holley’a feralnego dnia podróżujący wraz z żoną i kilkumiesięczną córeczką pięściarz został otoczony na lotnisku przez fotografów, a cios który wylądował na szczęce Echeverrii, został wyprowadzony w samoobronie, po tym jak poszkodowany wpadł na wózek dziecięcy prowadzony przez "Żelaznego" Mike'a.
- Dzisiejsza decyzja to mała wiktoria dla tych, którzy nadal będą gnębieni, nękani, a nawet śledzeni przez paparazzich - powiedział Chapman Holley.
Przydałby się taki świerzy powiew w HW - Legenda !
Zrobił dużo,ale mógł zrobić jeszcze więcej :)
Jeden z moich ulubionych bokserów !
na ringu niech wlczy a nie jakims lotnisku :-)