MIRANDA: NIE CHCIAŁEM ZAWIEŚĆ KIBICÓW

Łukasz Furman, eastsideboxing

2010-01-01

"Prawdopodobnie mógłbym pojechać do Niemiec i walczyć, ale kibice czekają aż zostanę mistrzem świata, a z taką formą nie chciałem ich zawieść" - komentuje Edison Miranda (33-4, 29 KO) swoją decyzję o wycofaniu się z pojedynku z Robertem Stieglitzem (36-2, 22 KO) o tytuł WBO, który miał odbyć się 9 stycznia. Jeden z najmocniej bijących bokserów kategorii super średniej dodał - "Wszystko zaczęło się od bólu brzucha. Kiedy podano mi różne specyfiki, na początku moje samopoczucie wróciło do normy, jednak gdy wznowiłem sparingi, dostałem gorączki i mój stan się pogorszył. Wcześniej byłem w świetnej formie" - zakończył Miranda, dla którego miało to być drugie podejście do mistrzowskiej korony. We wrześniu 2006 roku po pamiętnej krwawej bijatyce uległ na punkty Arthurowi Abrahamowi.