W pojedynku wieczoru gali w Grodzisku Mazowieckim w bratobójczej konfrontacji spotkali się dwaj zawodnicy grupy Babilon Promotion - Krzysztof Cieślak (14-0, 5 KO) oraz Krzysztof Szot (8-0, 1 KO). Postawienie naprzeciw siebie dwóch niepokonanych zawodników z jednej grupy było zaskakującym ruchem Tomasza Babilońskiego, ale opłaciło się, ponieważ bokserzy stworzyli naprawdę ciekawe widowisko.
Walka zakończyła się przed czasem, w ostatniej minucie ósmej rundy, gdy Szot udanie skontrował "Skorpiona" prawym podbródkowym. Cieślak co prawda wstał po liczeniu, ale sędzia Włodzimierz Kromka spojrzał mu głęboko w oczy i stwierdził, że młodzieżowy mistrz IBF wagi super piórkowej nie może kontynuować pojedynku.
W całej walce wyraźną przewagę miał Krzysztof Szot. Cieślak nie miał pomysłu na swojego rywala i wydawał się być gorzej przygotowany do tej potyczki. Tym samym "Skorpionowi" nie udało się zrewanżować Szotowi za cztery porażki na ringach amatorskich.