Po porażce w pierwszym występie turnieju "Super Six" Mikkel Kessler (42-2, 32 KO) ma mieszane uczucia. Z jednej strony docenia klasę rywala, Andre Warda (21-0, 13 KO), ale z drugiej ma pretensje do częstych fauli z jego strony:
- Dziś wieczorem on był po prostu lepszy, ale bił łokciami, często wchodził z pochyloną głową, a sędzia w ogóle nie zwracał mu na to uwagi. Ward bił także w zwarciu w tył głowy" - nie krył rozczarowania 30-letni Duńczyk.
- Nie jestem nieczysto walczącym zawodnikiem i wszyscy to wiedzą. On ani razu mnie nie zranił.- ripostował Ward.