LEWY SPOTKANIOWY: 'SZPILA'

Michal Koper, Informacja własna

2009-10-29

Kilka dni temu spektakularnym sukcesem łódzkiej policji zakończyła się akcja aresztowania Artura Szpilki. "Szpilę" pojmano na kilkanaście godzin przed galą w Łodzi, gdzie w walce życia zmierzyć się miał z ostatnim polskim medalistą olimpijskim w boksie Wojciechem Bartnikiem. Aktualnie uważany przez wielu ekspertów za największy polski talent wag ciężkich od czasów Andrzej Gołoty zawodnik oczekuje na decyzję w swojej sprawie, którą podjąć ma sąd penitencjarny.

Patrząc na całe zajście z perspektywy kibica, abstrahując od kwestii prawnych i przewinień Artura (!!!), nie sposób nie zadać sobie pytania, dlaczego "Szpilę" zatrzymano właśnie 23 października. Wszak o przebiegu kariery "poszukiwanego listem gończym" pięściarza na bieżąco informowana była za pośrednictwem mediów cała Polska- wiadomo było, gdzie przebywa, gdzie trenuje, Szpilka udzielał kolejnych wywiadów, nagrywał telewizyjne reklamówki, będąc przy okazji znakomitym przykładem jak z ulicznego rozrabiaki można wyjść na krajowej (a być może w przyszłości światowej) klasy sportowca.

SZPILKA: PRZESTAŁEM KIBICOWAĆ, WZIĄŁEM SIĘ ZA BOKS >>

Czy nie można było akcji "schwytania" Szpilki przeprowadzić po gali w Łodzi? Tylko kto by wtedy poinformował o brawurowej akcji, skoro wszyscy pochłonięci byliby rozstrzygnięciem łódzkiej walki wieczoru? Trochę szkoda...