SZEŚĆ RUND JONAKA

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-10-10

"Patrzyłem na jego rekord i walczył z kilkoma naprawdę dobrymi pięściarzami. Z tych znanych to tylko Siergiej Dzindziruk z nim wygrał przed czasem, a Domenico Spada, Lukas Konecny, przeboksowali cały dystans. Myślę, że powalczę całe sześć rund" - mówił mi jeszcze w poniedziałek Damian Jonak (23-0, 17 KO), który dzisiejszym występem przeciwko Sylvestrowi Marianiniemu (8-19-3, 2 KO) zadebiutował pod skrzydłami Andrzeja Grajewskiego w roli menadżera i promotora. 

Wszystkie te prognozy się sprawdziły. Damian od pierwszego gongu ostro ruszył na rutyniarza z Francji, ale ten ani przez moment nie chciał przyjąć otwartej wymiany i tylko sporadycznie "strzelał" pojedynczymi sierpami. Jonak w każdym z sześciu starć miał wyraźną przewagę, jednak nie był w stanie przewrócić twardego przeciwnika. Marianini porozbijany, zakrwawiony, do końca starał się w miarę możliwości odgryzać. Damian natomiast wbrew wcześniejszym zapowiedziom chyba za bardzo chciał znokautować rywala, ale i tak pokazał się z dobrej strony. Sam poprosił o ten występ, bo jak mówił, trochę miał za długą przerwę i chciał poboksować oficjalnie na przetarcie przed poważniejszą już potyczką z Mariuszem Cendrowskim.