CZARNA SERIA TRWA...

Matt Mizerski, Jarosław Drozd

2009-08-05

Arturo Gatti, Vernon Forrest a ostatnio Marc Leduc, srebrny medalista olimpijski z Barcelony (1992) w wadze lekkopółśredniej (w finale przegrał z Kubańczykiem Hectorem Vinentem), który zmarł kilka dni temu w Toronto.

Marc był ciekawą postacią w boksie amatorskim, z bogatym życiorysem. Jako młody chłopak brał udział w napadzie na bank, za co dostał karę 5 lat więzienia. I tam właśnie nauczył się boksu, który był traktowany jako terapia ruchowa dla więźniów.

Po wyjściu na wolność zaczął boksować. Nie miał specjalnego talentu do boksu, ale ponieważ był twardy i zawzięty doszedł aż do finału olimpijskiego. Po igrzyskach skończył z boksem amatorskim, podpisując kontrakt zawodowy i niemal natychmiast publicznie ogłosił, że jest gejem. Prawdę mówiąc wcale mnie to nie zaskoczyło, bo miałem swoje podejrzenia w tej sprawie. Marc był zawsze pedantycznie czysty, uczesany, wypielęgnowany i to wyróżniało Go od innych.

Był wspaniałym kapitanem drużyny kanadyjskiej w Barcelonie. Zawsze dawał dobry przykład innym zawodnikom jak się zachowywać i jak walczyć o kolejne zwycięstwa. Ale takie to życie. Memento mori.

PS. Jako dodatkową ciekawostkę mogę dodać, że Marc boksował dwa razy z Vernonem Forrestem i przegrał obie walki.

Matt Mizerski
Ottawa, Ontario