PRZEMEK MAJEWSKI: 'JESTEM O SZCZEBEL WYŻEJ'

Jarosław Drozd, fot. Grzegorz Lemiechowicz

2009-04-28

Przemek "The Machine" Majewski (10-0, 7 KO) - jak wiadomo - w miniony piątek w swoim 10. zawodowym pojedynku zanotował 10. efektowne zwycięstwo, pokonując w Newark przez TKO w 7. rundzie Amerykanina Jamesa Lubasha (13-2, 6 KO).

Dzisiaj dzielimy się z Wami tym, co powiedział nam po swoim ostatnim pojedynku. Jednocześnie zapraszamy na jutrzejszą specjalną fotorelację z tej walki autorstwa Grzegorza Lemiechowicza.

"Walka z Jamesem Lubashem była dla mnie krokiem o szczebel wyżej. Przy okazji chciałem pokazać się przed polską publicznością! Po przeanalizowaniu kilku ostatnich walk Lubasha, które dostaliśmy do obejrzenia, wiedziałem, że ten pojedynek nie będzie najłatwiejszy. Lubash lubi często uderzać i nieustannie naciera. Każdy z jego przeciwników, który zostawał zbyt długo bezpośrednio naprzeciwko niego kończył swoje walki porażką. Dlatego nasz plan polegał na tym, by ciągle poruszać się wokół rywala, żeby James nie mógł się odpowiednio ustawić i żebym nie zostawał bezpośrednio vis a vis niego. Mój lewy prosty i ciągły ruch miały go wytrącać z balansu.

James jest niesamowicie silnym zawodnikiem i dobrze bije w półdystansie. Nie mogłem się tam wdawać w wymiany. Miałem za zadanie uderzać i wynosić się szybko z półdystansu. Moim zadaniem od pierwszych rund było również bicie ciosów na korpus, co zaowocowało już począwszy od czwartej rundy, kiedy poczułem, że Lubash zwalnia. James jest kompletnie głuchy i czyta tylko z ruchu ust. Nie słyszy gongu, dlatego musiałem być ostrożny do końca starć, bo James uderzał dotąd, aż sędzia przerywał walkę!

Była to moja pierwsza 8-rundowa walka, ale już wcześniej wiedziałem, że rozgrzewam się z rundy na rundę i w drugiej połowie walczę lepiej! Wydaje mi się, że nie do końca wykonałem plan taktyczny walki. Wiem też, że popełniłem wiele błędow i, że dużo pracy przede mną, żeby je poprawić!

Następny pojedynek mam już zaplanowany na gali boksu w Atlantic City w Ballys Casino 6 czerwca. Moim przeciwnikiem będzie Latif Mundy (8-0, 3 KO), aczkolwiek również chciałbym walczyć na kolejnej wielkiej Polskiej gali w Newark, gdzie Tomasz Adamek będzie główną atrakcją wieczoru. Miło byłoby się zaprezentować przed tak ogromną polską publicznością!"
- powiedział Przemek.