DONAIRE W GAZIE

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-04-19

Nonito Donaire (21-1, 14 KO) kolejny raz udowodnił, że znokautowanie blisko dwa lata temu Vica Darchinyana nie było dziełem przypadku. 26-letni bokser z Filipin obronił pasy IBF i IBO w wadze muszej, stopując w 4. rundzie  Raula Martineza (24-1, 14 KO).

Wszystko zaczęło się już po dwóch minutach od pierwszego gongu. Mistrz zamarkował uderzenie z prawej ręki i wystrzelił po zwodzie króciutkim lewym podbródkowym. Pretendent po raz pierwszy zapoznał się z deskami. Martinez wstał na "dziewięć", chciał szybko się odgryźć, za co został skarcony. Nonito przepuścił jego prawy sierp i sam wystrzelił prawym prostym - drugi nokdaun.

Champion zaraz po wznowieniu walki w drugiej odsłonie zamroczył rywala lewym podbródkiem i widząc jego kryzys doskoczył z serią kilkunastu ciosów, którą zakończył lewy sierpowy. Raul po raz trzeci był liczony. Wstał jednak i dzielnie kontynuował rywalizację, choć z góry skazany był na porażkę. Po wygranym trzecim starciu, w czwartym Donaire powtórzył to, co zrobił w pierwszej rundzie. Zamarkował prawy sierp, by po zwodzie uderzyć lewym podbródkiem - dosłownie kopia pierwszego nokdaunu. Tym razem doświadczony sędzia Pete Podgorski bez liczenia przerwał pojedynek, ogłaszając zwycięstwo Nonito przez TKO.

Rewanż Donaire kontra Darchinyan więcej niż wskazany...