BUTE NOKAUTUJE !

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-03-14

W zakończonym przed chwilą pojedynku Lucian Bute (24-0, 19 KO) zastopował w czwartym starciu Fulgencio Zunige (22-4-1, 19 KO), zachowując tym samym pas IBF kategorii super-średniej. Dla Rumuna zamieszkałego na stałe w Kanadzie była to już trzecia udana obrona przed zakusami pretendentów.

Od początku walka przebiegała pod dyktando mistrza, który umiejętnie wykorzystywał sporą różnicę wzrostu i zasięgu ramion. Lucian do tego dzięki doskonałej pracy nóg był nieuchwytny dla ciosów rywala. Ten z kolei widząc co się dzieje, skoncentrował się na pojedynczych, acz bardzo mocnych ciosach.

Po trzech rundach było już wiadomo, że tylko "lucky punch" może dać Kolumbijczykowi wygraną. Zaraz na początku czwartego starcia wystrzelił więc z całych sił prawym sierpem, ale nie trafił. Bute odchylił się, przepuścił cios rywala i natychmiast skontrował lewym hakiem na wątrobę. Zuniga z grymasem bólu na twarzy padł na matę ringu. To tak naprawdę powinien być koniec, jednak sędzia  Lindsey Page liczył wyjątkowo długo. Dzięki temu Fulgencio pozbierał się na osiem. To był jak się okazało początek jego końca. Bute doskoczył i zasypał go lawiną ciosów. Pretendent dzielnie zbierał wszystko co mistrz zaproponował przez kilkadziesiąt sekund, aż w końcu lewy podbródkowy rzucił go na liny. Tam zamroczonemu przeciwnikowi Lucian dołożył kilka sierpów i w końcu pan Page zastopował pojedynek. Dzięki efektownemu zwycięstwu Bute zmazał trochę złe wrażenie po walce z Librado Andrade, któremu jednak prędzej czy później powinien dać rewanż.