ANDRZEJ GMITRUK: 'JESTEM DOBREJ MYŚLI'

Mariusz Serafin, Informacja własna

2009-02-14

- Banks na początku walki będzie na pewno groźny, jest dość szybki jak na tę kategorię wagową. Uważa się, że jest wolniejszy od Cunninghama- zgadzam się- jest, ale nie w pierwszej fazie walki.- mówi w rozmowie z BOKSER.ORG o najbliższym rywalu swojego długoletniego podopiecznego Tomasza Adamka (35-1, 24 KO) trener Andrzej Gmitruk.

Już 27 lutego, krzyżując w amerykańskim Newark rękawice z niepokonanym Johnathonem Banksem (20-0, 14 KO), Adamek stanie do pierwszej obrony tytułu IBF wagi junior ciężkiej wywalczonego w grudniu po wspaniałej 12-rundowej wojnie ze Stevem Cunninghammem.

Zapraszamy do lektury przeprowadzonego w piątek wywiadu z Andrzejem Gmitrukiem.

Mariusz Serafin: Jak idą przygotowania Tomka do walki z Banksem?
Andrzej Gmitruk: Przygotowania weszły w ostatnią fazę, w fazę mocnych treningów specjalistycznych. Plan treningowy musieliśmy całkowicie zmodyfikować ze względu na krótki odstęp czasowy od ostatniej walki. Tego czasu nie było tym razem tak dużo, by powtórzyć pewne elementy przygotowania tak jak przed poprzednią walką- chodzi mi zwłaszcza o kwestie szybkościowo-wytrzymałościowe. Rozpoczęliśmy już bardzo intensywne springi, w poniedziałek Tomek miał pierwszy 10-rundowy sparing z trzema partnerami. Wczoraj miał tzw. day-off, czyli dzień wolny wypełniony odnową biologiczną i masażami. Dziś czeka go lekki zadaniowy 6-rundowy sparing z dwoma partnerami, ale będzie to już sparing na tzw. timing, czyli dystansowanie, przechodzenie po ataku. Przy sparingach technicznych pracujemy przede wszystkim nad elementami zakończenia ataku, aby nie było zatrzymania i aby przyjmować jak najmniej ciosów, bo wiemy, że Johnathon Banks potrafi uderzyć, więc defensywa musi być jak najbardziej skuteczna. Sobota będzie dniem aktywnego wypoczynku, czyli lekki bieg i trochę walki z cieniem. Niedziela oczywiście wolna, a w poniedziałek powtarzamy 10-rundowy sparing. Ja ląduje o godz. 13.25 w Newark i jedziemy prosto na salę treningową. Trochę uwag, analiza walk, ustalenie pewnych zadań taktycznych na sparing i o godz. 18.00 sparujemy.

MS: Jakim rywalem jest Johnathon Banks?
AG: Jest to zawodnik obdarzony silnym ciosem i to nie tylko, jak mówią wszyscy, z prawej ręki, ale ma również niezły lewy sierpowy. Szerokie rozstawienie nóg wskazuje na to, że mocno bije w pierwszej fazie walki. Może nie jest tak ruchliwy jak Cunningham, ale jest na pewno wymagającym przeciwnikiem. Jeśli chodzi o pracę nóg to nie jest aż tak zwrotny i szybki, ale w na początku, gdy jest wypoczęty, ma szybkie ręce. Dlatego w pierwszych rundach będzie trzeba na niego uważać, obrać odpowiednią taktykę, nad którą dyskutujemy. Różne padają tu propozycje ze strony trenerów współpracujących ze mną i dziennikarzy z amerykańskich portali internetowych, natomiast ja mam obraną swoją wersję wypracowaną po rozmowach z Tomaszem Adamkiem. Oglądałem kilka walk Banksa, również tę ostatnią z Rossitto- tutaj obraz pojedynku był inny ze względu na odwrotną pozycję Rossitto, ale mimo wszystko udało mi się poczynić pewne obserwacje. Na pewno Banks ma bardzo silną prawą rękę. Opowieści dziennikarzy, że spruje z Kliczkami i że bije mocno jak oni, oczywiście słucham, ale Banksa oceniam i przygotowuję na niego taktykę samodzielnie. Nastawiamy się z Tomkiem przede wszystkim na wyeliminowanie jego prawej ręki i na kilka elementów, o których jednak nie chcę teraz mówić. Banks na początku walki będzie na pewno groźny, jest dość szybki jak na tę kategorię wagową. Jest opina, że jest wolniejszy od Cunninghama- zgadzam się- jest, ale nie w pierwszej fazie walki. Jeśli Tomek zaboksuje spokojnie, uważnie w defensywie, a nad tym szczególnie dużo pracujemy, to jestem dobrej myśli.

MS: Ile teraz waży Tomek?
AG: 93 kilogramy, czyli niewiele ponad limit kategorii cruiser. Jest dynamiczny, szybki. Ostatni sparing Tomka był rzeczywiście imponujący. Trenowaliśmy pewne elementy taktyczne. Przy 10-rundowym sparingu odpuściliśmy dwie środkowe rundy, na wypoczynek, i Tomek podkręcił tempo w runach dziewiątej i dziesiątej- wypadł bardzo dobrze. Upewniło mnie to w przekonaniu, że jeśli walka z Banksem potrwa dziesięć czy dwanaście rund, Tomek będzie w stanie w końcowej fazie pojedynku utrzymać dużą intensywność boksowania i jednocześnie dobrze się bronić, czego trochę zabrakło w walce z Cunninghamem. Tamte przygotowania były jednak zbyt długie, za długo Tomek czekał na tamtą walkę, tu jest zupełnie inna sytuacja.

MS: Nie obawiacie się przetrenowania? Tomek jest non stop w treningu…
AG: Zawsze towarzyszą mi takie obawy, gdy pojedynek jest rozgrywany po tak krótkiej przerwie, ale nie sądzę, by Tomek był teraz przetrenowany. Zmieniliśmy całkowicie charakter treningu wytrzymałościowo-szybkościowego, układ zajęć technicznych. Nie ciągniemy teraz wytrzymałości na tarczy, skupiamy się na określonych fazach, ponieważ Tomek wydolność ma bardzo dobrą i to w tej chwili już widać. Jest przygotowany, jest dynamiczny, ma dobry timing- widzi wszystkie ciosy, blokuje je, jest to zupełnie inny obraz niż przed walką z Cunninghamem. Myślę, że będzie dobrze.

MS: W narożniku Banksa stanie najprawdopodobniej słynny Emanuel Steward, choć na co dzień Banks współpracuje też z innymi trenerami…
AG: To jest naturalne, że w ekipie są trenerzy, który pomagają temu głównemu. Ja też szukam takich szkoleniowców, chociażby po to, by móc czasem stanąć z boku i mieć troszkę więcej refleksji na temat tego, co się wydarzy. Myślę, że Emanuel Steward stanie w narożniku Banksa i będzie miało to również jakiś wymiar psychologiczny- jest to trener z nazwiskiem, legenda boksu amerykańskiego, znakomity fachowiec i to na pewno będzie miało jakieś oddziaływanie psychologiczne.

MS: Pojedynek dwóch trenerów?
AG: Z Emanuelem znamy się wiele lat. Pamiętam, jak przyjeżdżał do Norwegii, ja byłem wówczas już trenerem kadry. Dla mnie to jest wielka postać, wielki taktyk, olbrzymia osobowość. Na pewno jest dużym zaszczytem dla mnie, że on będzie stał w przeciwnym narożniku.

MS: Z kim sparuje Tomek?
AG: Tomek ma trzech sparingpartnerów. Nie są to może zawodnicy ze świetnymi rekordami, ale są to wymagający sparingpartnerzy, pasujący nam do programu treningowego- tacy, którzy gdy trzeba przycisnąć, to zaatakują, a gdy trzeba trochę odpuścić, zrobić lekki trening, odpuszczą trochę.

MS: Przed walką z Cunninghamem obawialiście się wyciekania informacji do obozu Cunninghama. Jak jest teraz?
AG: Ja drzwi nie zamykam, bo trenujemy w otwartym gymie, ale generalnie uważamy na pewne rzeczy. Zmieniamy godziny treningów… Często jest tak, że ktoś przychodzi na nasz trening i pyta się, gdzie jesteśmy, a ja mówię, że jesteśmy gdzie indziej, po czym przyjeżdżamy do gymu za dwie godziny. Na pewno trzeba na pewne sprawy zwrócić uwagę, bo przed walką o taką stawkę wywiad sportowy działa, jak w każdej innej branży. Mówiąc krótko, staramy się, by tych informacji wyciekało na zewnątrz jak najmniej.