MOSLEY I MARGARITO PO WALCE

Jarosław Drozd, hbo.com

2009-01-26

Nowy mistrz świata WBA wagi półśredniej, Shane Mosley (46-5, 39 KO), po zwycięstwie nad Antonio Margarito (37-6, 27 KO) był niezwykle rozmowny. Oto co powiedział dziennikarzom stacji HBO:

"Zwycięstwo zawdzięczam starannym przygotowaniom do tego pojedynku. Długo i ciężko trenowałem, nie zawracając sobie głowy innymi sprawami. Dlatego nawet tak "żywotny" w ringu pięściarz, jak Margarito, nie wytrzymał narzuconego przeze mnie tempa walki. Widziałem po zakończeniu ósmego starcia, że Tony jest kompletnie wyczerpany. Moi sekundanci powiedzieli mi, żebym natychmiast - w kolejnej rundzie - zakończył ten pojedynek, co zrealizowałem w 100%. A co dalej? Teraz chcę tylko wielkich walk. Tych największych!" - powiedział Mosley.

Pokonany Meksykanin był mniej skory do zwierzeń, nie ukrywając wielkiego rozczarowania.

"Odczuwam ogromne rozczarowanie. Nie byłem w stanie obronić się przed ciosami z prawej ręki Mosley`a. Próbowałem robić to na różne sposoby, ale bezskutecznie. Od pewnego momentu trafiał mnie stale i bezkarnie. Shane jest niezwykle doświadczonym pięściarzem. Zdominował mnie w ringu i od początku dyktował swoje warunki" - zakończył Margarito.