CUNNINGHAM: TO BYŁABY WSPANIAŁA WALKA

Piotr Momot, Informacja własna

2009-01-26

Marzenia Steve'a Cunninghama (21-2, 11 KO) o walce z Enzo Maccarinellim (29-2, 22 KO) prysły, po tym jak okazało się, że Walijczyk w swoim kolejnym pojedynku zmierzy się z Victorem Emilio Ramirezem (14-1, 12 KO). Stawką tej potyczki będzie mistrzowski pas WBO kategorii junior ciężkiej.

- Sądziłem, że to będzie właściwy czas, żeby zmierzyć się z Enzo. Próbowaliśmy już zorganizować tę walkę latem, ale nic z tego nie wyszło - mówi rozżalony Amerykanin.

- To byłaby wspaniały pojedynek. Od dawna chcę walczyć w Anglii, ale na razie nie jest mi to dane. Nie mam szczęścia do Brytyjczyków. Najpierw Haye przeniósł się do wagi ciężkiej zamiast walczyć ze mną, a szanse na walkę z Maccarinellim wyglądają marnie. Jestem jednak pewien, że pewnego dnia zaboksuję na terenie Wielkiej Brytanii. Przeciwko Enzo albo komuś innemu - powiedział z nadzieją były mistrz świata IBF. 

Na dzisiaj nie wiadomo kiedy, i z kim stoczy swój kolejny pojedynek Steve Cunningham. Chętnych do rzucenia mu rękawice nie widać, a teraz gdy Amerykanin nie posiada już mistrzowskiego pasa, wielu pięściarzy będzie jeszcze bardziej unikać starcia z tym niewygodnym zawodnikiem.