LICINA LEPSZY PO WOJNIE

Łukasz Furman, Informacja własna

2009-01-24

Po stojącym na wysokim poziomie pojedynku Enad Licina (16-1, 10 KO) pokonał groźnego Jose Luisa Herrere (16-5, 16 KO). Pojedynek trzymał w napięciu od samego początku, a Licina, choć wygrał, zapoznał się po raz pierwszy w zawodowej karierze z deskami.

Plasujący się na dwunastej pozycji rankingu IBF Serb o mały włos nie przegrał już w pierwszej rundzie. Po zyskaniu przewagi, Enad zbyt szybko uwierzył w siebie i nadział się dwadzieścia sekund przed końcem starcia na kontrę z prawej ręki na skroń. Wstał ciężko na "osiem", ale uratował go gong. Zaraz po przerwie rozpętała się straszna wojna. Licina trafiał częściej, ale ciosy Kolumbijczyka robiły na nim większe wrażenie. Z biegiem czasu obrońca interkontynentalnego pasa IBF zyskiwał przewagę, którą udokumentował ostatecznie w ósmej rundzie. Po prawym krzyżowym Herrera padł na matę, wstał, jednak po kilku kolejnych ciosach Liciny sędzia Howard Foster zastopował walkę.