ROZMOWA Z TOMASZEM ADAMKIEM

Michal Koper, Informacja własna

2009-01-15

27 lutego w usytuowanej w Newark hali Prudential Center Tomasz Adamek (36-1, 24 KO) stoczy swoją pierwszą walkę w obronie tytułu mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBF. Rywalem Polaka będzie niepokonany Amerykanin Johnathon Banks (20-0, 14 KO).

Zapraszamy do lektury zapisu rozmowy z „Góralem”, który w najbliższym pojedynku oprócz pasa IBF na szali położy również miano najlepszego zawodnika na świecie w limicie  wagowym 200 funtów.

Michał Koper: Tomek, z walki z tobą w ostatniej chwili zrezygnował BJ Flores. Byłeś rozczarowany takim obrotem sprawy?
Tomasz Adamek: Rzadko się słyszy, żeby ktoś, kto dostaje szansę walki o pas mistrzowski, rezygnował z niej. Najwidoczniej stwierdził, że nie będzie mu łatwo i wolał poczekać.

MK: Sądzisz, że przestraszył się ciebie?
TA: Ja z walki o mistrzostwo świata bym nie zrezygnował. Czasem trzeba podjąć ryzyko.

MK: Jak wygląda sprawa walki z Johnathonem Banksem? Kontrakt już podpisany?
TA: Formalnie jeszcze nie, bo podpisanie kontraktu wymaga dopełnienia pewnych procedur i nie trwa jeden dzień, ale wszystko jest już dograne i na dzień dzisiejszy mogę powiedzieć, że będę z nim boksował. Banks się na walkę zgodził, ja również. Kontrakt oficjalnie podpisany będzie najprawdopodobniej w przyszłym tygodniu.

MK: Po rezygnacji Floresa, braliście jeszcze pod uwagę jakiegoś innego przeciwnika niż Banks, na przykład Braithwaita?
TA: To nie my wybieraliśmy rywala. Szukała go telewizja Showtime i jej najbardziej odpowiadał Banks. Oni mieli decydujące zdanie.

MK: Widziałeś go w akcji?
TA: Widziałem jego walkę z Vincenzo Rosisto.

MK: Myślisz, że będzie ci odpowiadał? To jednak kawał chłopa- 191 cm, potrafi uderzyć…
TA: Jaki by nie był, trzeba wyjść i walczyć. Jeśli chcę być najlepszy, muszę wygrywać z każdym. Nie mam wątpliwości, że będę lepszy, pokażę znów dobry boks. Powinienem być szybki w porównaniu z nim. Z tego co widziałem, to wydaje mi się, że jest ciut wolniejszy niż ja. Liczę na to, że szybkość będzie w tej walce moim atutem.

MK: Twoi promotorzy mają już jakieś pomysły na twoją dalszą karierę? Cała waga junior ciężka, może poza Guillermo Jonesem, to teraz Europa…
TA: Te sprawy nie zależą ode mnie. Najpierw muszę wygrać z Banksem, a potem, mam nadzieję, zrobimy jakiś duży „deal” z kimś znanym- Ziggy rozmawiał z menadżerem Roy’a Jonesa Jr na temat walki w czerwcu. Zobaczymy… Tak naprawdę w Stanach o wszystkim decydują stacje telewizyjne, które wykładają duże pieniądze i musimy się do nich dostosować.

MK: Czyli najważniejsze będą „nazwiska”, niekoniecznie kolejne obrony pasa mistrzowskiego?
TA: Oczywiście, że tak. Ludzie przychodzą na „nazwiska”. Jeśli wygrasz z „nazwiskiem”, automatycznie ty stajesz się „nazwiskem”. Tak to jest w tym biznesie…

MK: Część kibiców zastanawia się, czy twoja kariera nie potoczy się tak, jak to było w przypadku Andrzeja Gołoty- weźmiesz szybko walkę z kimś ze ścisłej czołówki i skończy się to przegraną…
TA: Ja w tym roku kończę 33 lata, nie jestem już najmłodszy, a nie planuję walczyć do czterdziestki. Jeśli dostanę teraz dużą walkę, to ją wezmę.

MK: Ile sobie dajesz jeszcze walk na ringu zawodowym?
TA: Nie wiem. W tym roku po Banksie planujemy jeszcze pojedynek w czerwcu i na jesieni. W tym roku trzy walki. 

MK: Bierzecie pod uwagę rewanż z Cunninghamem?
TA: Jeżeli Cunningham "dobije się” do tego rewanżu, to na pewno z nim zaboksuję. Ja się nie boję nikogo.

MK: W narożniku Banksa stał będzie Emanuel Steward, który już na początku twojej kariery przepowiadał ci duże wyniki. Myślisz, że będzie w stanie cię dobrze "rozpracować”?
TA: Nie jestem przekonany do końca, czy Stewart trenuje na co dzień Banksa. Z tego, co wiem, to raczej go promuje niż trenuje na sali.

MK: Kiedy dolatuje do ciebie trener Andrzej Gmitruk?
TA: Spodziewam się go w środku następnego tygodnia. 

MK: Jesteś cały czas w treningu?
TA: Oczywiście. Od poniedziałku dwa razy dziennie mam treningi fizyczne, siłowo-wytrzymałościowe. Cały czas intensywnie pracuję na sali treningowej.

Tomasz Adamek tytuł mistrza świata wagi junior ciężkiej federacji IBF wywalczył 11 grudnia 2008 roku, pokonując na punkty Steve'a Cunninghama. Wcześniej w latach 2005-2007 był czempionem WBC w kategorii półciężkiej.