WYRÓŻNIENIA BOKSER.ORG ZA ROK 2008

Łukasz Dynowski, Informacja własna

2008-12-31

Kto był najlepszym bokserem 2008 roku, jaka walka była najefektowniejsza, kto sprawił największą niespodziankę, kto był autorem najbardziej spektakularnego nokautu? Zapraszamy do zapoznania się ze sporządzoną przez redakcję BOKSER.ORG listą wyróżnień, stanowiącą małe podsumowanie ostatnich dwunastu miesięcy.

BOKSER ROKU ŚWIAT: MANNY PACQUIAO
„Filipińskie tsunami” – to chyba najtrafniejsze określenie stylu boksowania Manny’ego Pacquiao. Pięściarz z Filipin wielokrotnie tego dowodził w ciągu ostatnich, niezwykle dla niego udanych dwunastu miesięcy, odnosząc trzy cenne zwycięstwa, w tym dwa w sposób niezwykle efektowny, siejąc w ringu spustoszenie właśnie na miarę małego tsunami. Początek jednak nie był łatwy, gdyż pierwszym oponentem Manny’ego w tym roku był genialny Meksykanin Juan Manuel Marquez, z którym „Pacman” zremisował w roku 2004 i po kilku latach oczekiwań świat wreszcie doczekał się kontynuacji tej bokserskiej uczty. Dwanaście emocjonujących, niezwykle zaciętych rund nasyciło wszystkich, a sam wynik – niejednoglośne zwycięstwo Pacquiao dające mu pas WBC w wadze super piórkowej – uszczęśliwił miliony Filipińczyków i zasmucił tyle samo Meksykanów. Ci ostatni mogli mieć cichą nadzieję na to, że „Dinamitę” pomści David Diaz, boksujący wprawdzie pod flagą Stanów Zjednoczonych, ale mający meksykańskie korzenie champion WBC w kategorii lekkiej, z którym Manny spotkał się w ringu pod koniec czerwca. Trwająca niespełna dziewięć rund batalia była popisem szybszego i silniejszego pretendenta, który dokonał istnej egzekucji na starszym rywalu, solidnie go kiereszując i zmuszając w końcu sędziego do nieco późnego przerwania tej nierównej walki. Po tym tryumfie Filipińczyk postanowił po raz kolejny zmienić kategorię wagową – tym razem przeskoczył aż do półśredniej, gdzie czekał na niego słynny Oscar De La Hoya. Skazywany przez zdecydowaną większość kibiców na pożarcie Pacquiao od początku dominował nad większym rywalem, który po ośmiu rundach przyjmowania błyskawicznych ciosów stracił ochotę do dalszej walki. Trzy jakże różne kategorie w ciągu jednego roku, trzy zwycięstwa, dwa pasy mistrzowskie – wyczyn niespotykany od czasów legendarnego Henry Armstronga. Manny Pacquiao potwierdził swój status legendy pięściarstwa.

INNI KANDYDACI: Joe Calzaghe, Juan Manuel Marquez

BOKSER ROKU POLSKA: TOMASZ ADAMEK
Po zeszłorocznej wyraźnej porażce z Chadem Dawsonem niektórzy fachowcy zza oceanu zaczęli skreślać 30-letniego wówczas Adamka, umieszczając jego nazwisko w szufladzie z napisem „brawler” i uznając, że polegnie on w starciu z każdym dobrze wyszkolonym zawodnikiem, o ile nie trafi go jakimś ‘lucky punchem’. Jak bardzo się mylili Polak udowodnił w roku 2008, w którym pokonał dwóch światowej klasy rywali i sięgnął po pas mistrza świata federacji IBF w kategorii junior ciężkiej. Droga w kierunku sukcesu rozpoczęła się w kwietniu w Katowicach, gdzie po siedmiu rundach ochoty do walki z „Góralem” zabrakło byłemu królowi wagi cruiser O’Neilowi Bellowi. To zaskakująco łatwe zwycięstwo uczyniło z Adamka oficjalnego pretendenta do tytułu IBF, jednak zanim skrzyżował rękawice z jego posiadaczem, powrócił w lipcu na amerykański ring, gładko rozprawiając się z Gary Gomezem. Do długo oczekiwanego starcia o championat z doskonale znanym polskim kibicom Steve’em Cunninghamem doszło 11. grudnia w Newark. Po wspaniałych, pełnych dramaturgii dwunastu rundach,  w których Tomek 3-krotnie posłał rywala na deski, sędziowie punktowi przyznali niejednogłośną, ale zasłużoną wygraną Polakowi, czyniąc z niego mistrza świata w dwóch kategoriach wagowych. Warto przy okazji dodać, że po tym tryumfie Adamek jako nasz pierwszy pięściarz w historii został uznany mistrzem swojej wagi przez najbardziej prestiżowy bokserski magazyn świata, „The Ring”.

WALKA ROKU: MIGUEL COTTO vs ANTONIO MARGARITO
O tym, że walka Miguela Cotto z Antonio Margarito będzie bokserskim klasykiem wiedziano już w chwili podpisania kontraktu. Przez lata obaj pięściarze zapracowali na opinię czołowych pod względem spektakularności zawodników na Ziemi i nikt nie miał wątpliwości, że zderzenie ich stylów spełni wszystkie przedmeczowe nadzieje. Pozostawało tylko jedno pytanie – kto wygra? Początek pojedynku wskazywał na to, że zwyciężą wyższe umiejętności czysto bokserskie broniącego pasa WBA Cotto, który nie miał problemów z trafieniem odsłoniętego przeciwnika, a sam – dzięki balansowi i świetnej pracy nóg – unikał większości jego uderzeń. Z każdą jednak rundą Portorykańczyk nieco słabł, „Tony” zaś w swoim stylu, mimo przyjmowania wielu mocnych ciosów, podkręcał tempo i bez przerwy napierał z nadzieją na odmienienie losów pojedynku. Wcześniej już kilkukrotnie zdołał zachwiać oponentem, ten jednak umiejętnie klinczował, nie pozwalając Meksykaninowi na przeprowadzenie decydującej akcji. W końcu w 11. rundzie niezmordowany Margarito dopadł mistrza i na 100 sekund przed końcem starcia po raz pierwszy posłał go na deski. Rozbity Cotto zdołał się podnieść, ale kilkadziesiąt sekund później padł już bez ciosu i narożnik podjął słuszną decyzję o przerwaniu pojedynku. Zaraz po walce komentujący to starcie dla telewizji HBO Max Kellerman stwierdził: „ – That is a modern boxing classic”. I niech to służy za najlepszy komentarz.

INNI KANDYDACI: Israel Vazquez vs Rafael Marquez III

RUNDA ROKU: HOLT vs TORRES II (runda 1.)
Rewanżowa walka o mistrzostwo świata federacji WBO w wadze junior półśredniej pomiędzy Ricardo Torresem a Kendallem Holtem trwała zaledwie 61 sekund, ale zawartych w niej emocji było więcej niż łącznie w kilku ostatnich pojedynkach króla wagi ciężkiej Władimira Kliczko. Już w dwunastej sekundzie kolumbijski puncher trafił rywala potężnym prawym na głowę, który ściął Amerykanina z nóg. Po wznowieniu Torres rzucił się do ataku, a krótka wymiana ciosów zakończyła się kolejnym liczeniem pretendenta. Zanim jeszcze sędzia ringowy zdołał krzyknąć „One!”, mistrz postanowił podnieść ciśnienie wszystkim kibicom i uderzył znajdującego się już w wyprostowanej pozycji, ale oczekującego na zgodne z przepisami liczenie na stojąco rywala. Arbiter najwyraźniej uznał to za cios w ferworze walki i nie tracił czasu na temperowanie emocji, wznawiając za chwilę batalię. Szarżujący Torres próbował ją zakończyć, lecz jego uderzenia nie dochodziły celu. Po chwili doszło do przypadkowego zderzenia głowami, które nieco wstrząsnęło Kolumbijczykiem, na którego twarzy dwie sekundy później wylądował potworny prawy. W czasie, gdy nieprzytomnemu Torresowi sztab medyczny udzielał pomocy, 27-letni Holt cieszył się z pierwszego w karierze tytułu mistrza świata.

INNI KANDYDACI: Israel Vazquez vs Rafael Marquez (runda 4.)

NIESPODZIANKA ROKU: QUINTANA UD WILLIAMS
Paul Williams określany jest mianem najgroźniejszego boksera na Ziemi, z którym walczyć nie chce żaden z liczących się pięściarzy. Trudno się dziwić, wszak boksujący do niedawna regularnie w kategorii półśredniej zawodnik mierzy 185 centymetrów wzrostu i dysponuje większym zasięgiem ramion aniżeli mistrz wagi ciężkiej Władimir Kliczko. Jest przy tym szybki, sprawny, dobrze wyszkolony i ma dynamit w rękawicy. Jednym z kolejnych mających przekonać się na własnej skórze o jego mocy zawodników miał być Carlos Quintana – solidny portorykański pięściarz, nie liczący się jednak w grze o najwyższe stawki, o czym przekonaliśmy się w 2006 roku, gdy został w ciągu pięciu rund rozbity przez Miguela Cotto. Wydawało się, że podobny los spotka go w starciu z „Punisherem”, lecz, o dziwo, „El Indio” od pierwszej rundy z łatwością lokował na głowie oponenta potężne ciosy, które wprawdzie nie robiły Paulowi większej krzywdy, ale wywierały wrażenie na sędziach punktowych. Jego skuteczność zadziwiła wszystkich i potwierdziła braki defensywne Amerykanina, a przyznane mu zwycięstwo, choć oczywiście w pełni zasłużone, zszokowało środowisko bokserskie.

INNI KANDYDACI: Juan Diaz SD Nate Campbell, Breidis Prescott KO Amir Khan, Bernard Hopkins UD Kelly Pavlik, Manny Pacquiao RTD Oscar De La Hoya


PROSPEKT ROKU: YURIORKIS GAMBOA
Ze skali talentu Yuriorkisa Gamboy, mistrza olimpijskiego z Aten i brązowego medalisty mistrzostw świata z 2005 roku, zdawano sobie sprawę od dnia jego debiutu na zawodowym ringu. W tym roku, boksując wyłącznie w Stanach Zjednoczonych, Kubańczyk potwierdził, że już niedługo będzie poważnym kandydatem do najważniejszych tytułów. Aż trzy z pięciu jego walk kończyły się w pierwszej rundzie, a jedna – z niepokonanym Marcosem Ramirezem – potrwała do starcia drugiego. Jedynie Darling Jimenez zdołał wytrzymać z Gamboą pełen dystans dziesięciu rund, ale ostatecznie i on musiał uznać wyższość mistrza olimpijskiego. I choć Yuriorkis ma braki w obronie, co wykorzystywali Ramirez i Jimenez posyłając go na deski, jego potencjał jest ogromny, a ofensywny styl cieszy oko i każe z niecierpliwością wyczekiwać kolejnych popisów 27-latka z Guantanamo.

INNI KANDYDACI: Victor Ortiz

POWRÓT ROKU: VITALI KLICZKO
Po miesiącach spekulacji, w październiku, po blisko 4-letniej przerwie, na ring powrócił Vitali Kliczko. Korzystając z nadanego mu przez federację WBC statusu „Champion Emeritus”, już w pierwszym pojedynku 37-letni Ukrainiec skrzyżował rękawice z jej aktualnym championem Samuelem Peterem. Sądzono wprawdzie, że lepiej wyszkolony i utrzymujący formę „Dr Ironfirst” może pokonać młodszego przeciwnika, ale takiej dominacji chyba nikt się nie spodziewał. Po Vitaliju ani przez moment nie było widać, zdawać by się mogło, naturalnej w takim przypadku rdzy i ktoś nieobeznany w temacie mógłby przypuszczać, że to Nigeryjczyk jest tym zaawansowanym wiekowo pięściarzem, który po kilku latach powraca do sportu. Kliczko raz po raz serwował bezradnemu Samuelowi serie ciosów prostych, nie mając najmniejszych problemów ze znalezieniem luk w dziurawej obronie statycznego rywala. Po ośmiu przypominających sparing rundach Peter zrezygnował z kontynuowania pojedynku, czyniąc Kliczko autorem jednego z najbardziej imponujących ringowych powrotów ostatnich lat.

 

WYSTĘP ROKU: HOPKINS pokonuje PAVLIKA
Wielu twierdziło, że będzie to egzekucja. Jednak tym razem to nie Bernard Hopkins miał występować w roli kata. 26-letni puncher z Youngstown Kelly Pavlik, nowy król kategorii średniej, miał wysłać słynnego rywala na zasłużoną emeryturę. Zamiast tego, byliśmy świadkami wspaniałego popisu Hopkinsa, który pokazał, że mimo 43 lat wciąż jest jednym z najlepszych pięściarzy na świecie. Stary lis z łatwością unikał ciosów rywala, sam z kolei obnażał jego słabości defensywne, trafiając momentami całymi seriami uginającymi nogi pod zupełnie bezradnym „Duchem”, wyglądającym jak młokos w starciu z wielkim mistrzem. Po dwunastu rundach dominacji sędziowie punktowi jednogłośnie wskazali zwycięstwo Hopkinsa, który stał się autorem jednego z najbardziej imponujących występów w całej historii pięściarstwa.

INNI KANDYDACI: Manny Pacquiao RTD Oscar De La Hoya

NOKAUT ROKU: GAMBOA KO SEEGER
Yuriorkis Gamboa to jeden z najbardziej utalentowanych zawodników młodego pokolenia, co potwierdzał w tym roku pięciokrotnie, aż czterech rywali nokautując w przeciągu pierwszych dwóch rund. Nam szczególnie do gustu przypadł jego znakomity, niezwykle dynamiczny krótki prawy, którym zdemolował w lipcu Ala Seegera. Można się spodziewać, że jego siła i ofensywny repertuar sprawią, że w przyszłości jeszcze wielokrotnie będziemy świadkami równie efektownych rozstrzygnięć w wykonaniu Kubańczyka.

INNI KANDYDACI: Edison Miranda KO David Banks, Sebastian Sylvester KO Javier Castillejo, Hassan N'Dam N'Jikam KO Woulid Guarras