KOSTECKI W GAZIE

Łukasz Furman, Informacja własna

2008-12-13

Dawid Kostecki (29-1, 21 KO) pokazał kawałek dobrego boksu. Jak zwykle bardzo atrakcyjny i widowiskowy styl "Cygana" w połączeniu z niezłymi umiejętnościami Samsona Onyango (17-3, 12 KO) spowodowały, że ich walkę oglądało się naprawdę fajnie. Polak ulokował na głowie rywala kilkanaście ciężkich ciosów, ale gdy zdał sobie sprawę, że Onyango jest bardzo odporny na ciosy, zaczął obijać jego tułów. I to przyniosło skutek. Pod koniec piątej rundy posłał go na deski lewym hakiem na wątrobę, a w następnej dopełnił już tylko formalności.

Bokser z Kenii był groźny. W pierwszym i czwartym starciu skontrował rozpędzonego Dawida długim prawym prostym, na szczęście Kostecki (WBC 8, WBA 8) ustał te ciosy. Dawid sukcesywnie przełamywał rywala, a apogeum nastąpiło we wspomnianej piątej rundzie. Miejmy nadzieję, że w roku następnym kariera "Cygana" nabierze większego rozpędu...