BLOG Z DNIA 15.08.2005

Łukasz Furman, Informacja własna

2005-08-15

    Minionej nocy odbył się w Chicago bardzo ciekawy wieczór bokserski, gdzie walki stoczyło kilku niezłych bokserów, a i Polacy mieli tam swoich przedstawicieli. W najwaładniejszej walce wieczoru spotkali się Hasim Rahman i Monte Barret, a jej stawką był tytuł� INTERIM WBC w wadze ciężkiej. Po niezłej 12-rundowej walce zwyciężył Rahman jednogłośnie na punkty. Dwóch sędziów punktowało 118-110, a trzeci widział zwycięstwo Hasima 116-112. Rahman był wolny i łatwy do trafienia, jednak zdecydowanie górował nad Barretem fizycznie, co ostatecznie zdecydowało o jego sukcesie. W 4 rundzie Hasim mocno trafił prawą ręką, rozcinając lewy łuk brwiowy przeciwnikowi. Sytuacja powtórzyła się w 5 rundzie. Generalnie cały początek należał do Rahmana. W ósmej rundzie Monte jednak sam bardzo mocno trafił lewym sierpem i zamroczył rywala. W ostatniej rundzie Rahman miał już wyraźne problemy kondycyjne, czego jednak nie zdołał wykorzystać przeciwnik. Większość fachowców twierdzi, że w takiej formie Hasim Rahman nie ma co szukać w walce z Witalijem Kliczko, jednak on jest spokojny. Zapowiedział, że starszy Kliczko na pewno nie będzie tak szybki i zwinny jak Barret, i znokautuje aktualnego mistrza WBC do końca szóstej rundy. Bilans zwycięscy to aktualnie 41 zwycięstw (33 KO) i 5 porażek, natomiast Barret poniósł czwartą porażkę przy 31 zwycięstwach (17 KO). Ciekawy może być fakt, iż obaj są przyjaciółmi poza ringiem.

    Innym ciekawym wydarzeniem tej gali, była walka pomiędzy starymi mistrzami wagi półśredniej federacji WBC i WBA, Ricardo Mayorgi i byłego championa IBF Michele Piccirillo. Po jednostronnym pojedynku, wyraźnie na punkty wygrał "El Matador". Sędziowie punktowali 120-105, 117-108 i 117-110, wszyscy na korzyść nowego championa. Stawką walki był wakujący tytuł organizacji WBC wagi junior-średniej. Powodem wakatu był wybór rywala dla dotychczasowego mistrza Javiera Castillejo. Otóż organizacja WBC, nakazała mu walkę z pretendentem nr jeden w rankingu Mayorgą. Jednak mistrz wybrał sobie za przeciwnika Fernando Vargasa. W tej sytuacji "El Matador" bił się o tytuł z drugim na liście Piccirillo. Już 20 sierpnia Castillejo bije się z Vargasem i właśnie ze zwycięscą tej walki ma się bić w pierwszej obronie Mayorga. Wracając do walki od początku warunki dyktował Ricardo, posyłając przeciwnika dwukrotnie na deski w rundzie drugiej i raz w rundzie czwartej. Bilans nowego mistrza to 27-5 (22 KO).
 

    Tzw. "zwykły" mistrz WBA wagi półśredniej (super champion to naturalnie Zab Judach), Luis Colazzo, był zbyt szybki i sprytny dla byłej gwiazdy boksu zawodowego, Miquela Angela Gonzaleza. Po 7 rundach narożnik Gonzaleza zdecydował o przerwaniu pojedynku.
 

    Mistrz WBA w junir-średniej, Alejandro Garcia, miał wyjątkowo ciężką przeprawę z niedocenianym wcześniej Luca Messim. Mistrz posłał pretendenta na deski w 7 rundzie, jednak cała walka miała wyrównany przebieg o czym może świadczyć punktacja sędziów: 117-110, 117-110 i 118-108. Garcia nie pojawił się na konferencji prasowej, gdyż był tak poobijany, że musiał jechać do szpitala. Bilans mistrza to 25 zwycięstw (23 KO) i jedna porażka.

    Przemysław Saleta przez pierwsze dwie rundy prowadził wyrównaną walkę z byłym mistrzem świata i pogromcą Lennoxa Lewisa - Oliverem McCallem. Od początku trzeciej rundy, McCall zaczął jednak boksować agresywniej i zarysowała się jego przewaga. W czwartej rundzie było już niestety po wszystkim. "Atomowy byk" trafił Przemka serią ciosów, na które nie było odpowiedzi. Saleta przykląkł i został wyliczony. Zdaje się, że jeszcze mógł kontynuować pojedynek, ale chyba zdał sobie sprawę, iż jest bez większych szans z McCallem.

    Pierwsze walki w USA stoczyli Maciej Zegan w wadze lekkiej i Wołodia Łazebnik w ciężkiej. Zegan bił się z Jesusem Peresem i posłał go trzykrotnie na deski, zanim walka została zastopowana w 6 rundzie, natomiast Łazebnik wygrał przez TKO w 2 rundzie z Mike'm Middletonem.
 

     W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu, znany z niesamowitej wojny z Acelino Freitasem, Jorge Rodrigo Barrios, po raz pierwszy bronił pasa WBO wagi junior-lekkiej (super-półśredniej). Jego przeciwnikiem był Victor Santiago, jednak dotrwał tylko do drugiej rundy. Po pierwszej rozpoznawczej rundzie, Barrios rzucił się na rywala zaraz na początku drugiego starcia. Po trzecim liczeniu w tej rundzie, sędzia zdecydował się przerwać ten nierówny pojedynek. Bilans Barriosa to 44 zwycięstwa (32 KO), dwie porażki i jeden remis.
 


   

    Chciałbym poinformować, że ze sprawdzonych zródeł mogę potwierdzić występ największego polskiego "prospecta" - Grzegorza Proksy - na gali w Londynie. Proksa ma się bić 9 września z jeszcze nieznanym przeciwnikiem w kategorii 71 kg. Miejmy nadzieję, że kariera Grześka nabierze troszkę większego rozpędu i będzie się bił częściej